Mieszkańcy amerykańskiego miasteczka Underhill w stanie Wisconsin wybrali do władz miejskich kandydata, który umarł przed głosowaniem – pisze Burlington Free Press.
Gazeta poinformowała, że 55-letni Kevin Tarrant zmarł na atak serca w swoim domu. Wyborcy nie zostali powiadomieni o jego śmierci, ponieważ prawo stanu zakazuje jakiejkolwiek agitacji lub omawiania poszczególnych kandydatów w lokalach wyborczych. Wiadomość o śmierci Tarranta mogłaby być zinterpretowana jako przymuszanie do głosowania w określony sposób.
Po podliczeniu głosów okazało się, że Tarrant zdobył 371 głosów. Wybrano go na trzyletnią kadencję.
Teraz urzędnicy będą musieli znaleźć wyjście z trudnej sytuacji.