Jednakże do regionów, które ucierpiały przez wojnę, te pieniądze nie dotrą. Władze Kijowa nadal ignorują problem południowego wschodu. Nie spieszą się również ze zdjęciem blokady gospodarczej z Donbasu, co przewidują porozumienia z Mińska.
Kto i kiedy zapłaci za odbudowę — na razie nie wiadomo. Ale władze Kijowa wyraźnie nie zamierzają inwestować w gospodarkę południowego wschodu, mówi ukraiński politolog Aleksander Dudczak.
„Myślę, że Kijów nie da pieniędzy na odbudowę tych obszarów Donbasu, które nie są pod jego kontrolą. Nawet na te obszary, które znajdują się pod kontrolą Kijowa, pieniądze raczej się nie znajdą. Jest oczywiste, że Ukraina przygotowuje się do kontynuowania działań bojowych, dlatego nie można teraz mówić o odbudowie. Oni oczywiście mogą omawiać takie cele i próbować prosić Europejczyków o dodatkowe pieniądze rzekomo na odbudowę Donbasu, ale w rzeczywistości nie będzie żadnej poprawy.”
Odnośnie nowej transzy z MFW, to ona prawdopodobnie zostanie przeznaczona na obsługę wcześniej zaciągniętych kredytów. W 2015 roku Kijów musi spłacić długi w wysokości 11 miliardów dolarów. Łączne zadłużenie kraju osiągnęło 30 miliardów dolarów. Jest to czwarta część PKB Ukrainy. Jednocześnie rezerwy złota i waluty tego kraju spadły do 5,6 miliarda dolarów.
Jednak prędzej czy później władze Kijowa będą musiały rozwiązać problemy gospodarcze, zaznacza ekspert Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych Aleksiej Potiomkin.
„Obserwujemy bardzo trudną sytuację gospodarczą na Ukrainie. Kraj stanął w obliczu hiperinflacji. Kurs hrywny zmienia się kilka razy w ciągu dnia. Oczywiste jest, że zadaniem obecnego reżimu w Kijowie jest utrzymanie się przy władzy. Gdy sytuacja na frontach ucichnie, to automatycznie zamiast wizerunku zewnętrznego wroga, który jest stale propagowany na Ukrainie, powstanie inna sytuacja. Przed ludnością staną problemy o charakterze społecznym i gospodarczym. Nie będzie żywności, ciepłej i zimnej wody. Akurat w celu rozwiązania tych problemów reżim będzie musiał zjednoczyć się i działać z ludnością, odbudowywać zniszczone obszary.”
Na razie władze ukraińskie całkowicie ignorują problemy mieszkańców południowo-wschodniej części kraju. Kijów nie spieszy się z wypełnianiem tej części mińskich porozumień, które dotyczą zniesienia blokady gospodarczej Donbasu. Mieszkańcy Doniecka i Ługańska już od kilku miesięcy nie otrzymują pensji i emerytur. Rosja wezwała kraje uczestniczące w rozmowach w Mińsku — Niemcy i Francję — do zapewnienia wsparcia technicznego dla Kijowa w celu przywrócenia usług bankowych dla ludności na wschodzie kraju. Również rosyjski MSZ podkreślił znaczenie jak najszybszej normalizacji humanitarnej i gospodarczej sytuacji w Donbasie. Czy kijowscy partnerzy z formatu normandzkiego usłyszą te apele?