Senat USA jednogłośnie przyjął uchwałę wzywającą administrację do przyspieszenia dostaw śmiercionośnej broni dla Kijowa. Prezydent Barack Obama ze swej strony nie spieszy się z podjęciem takiej decyzji, która nie tylko do końca skłóci go z Rosją, ale również spowoduje nieporozumienie w Europie.
Spory między Białym Domu a Kapitolem w tej sprawie w pierwszej kolejności są częścią wewnętrznych gier politycznych Waszyngtonu, uważa politolog, amerykanista Dmitrij Drobnicki. Jednakże jego zdaniem tę sytuację Waszyngton może wykorzystać także jako atut w grze politycznej z Europą.
Zdaniem eksperta sami senatorowie nie mogą nie rozumieć, że ich inicjatywa nawet w przypadku natychmiastowej realizacji nie będzie miała większego wpływu na sytuację na Ukrainie. Przecież opanowanie nowej broni wymaga czasu — i to nie mało.
„Oznacza to, że w pewnym sensie jest to inicjatywa deklaratywna. Dlatego też w tym przypadku mowa jest raczej o pewnym nacisku. W tym przypadku nacisku Amerykanów na Europejczyków, którzy w obliczu Merkel i Hollande’a w pełni zebrali inicjatywę w ramach negocjacji w kwestii ukraińskiej”, — uważa Dmitrij Drobnicki.