„Liczba desantowców w Adenie nie jest dokładnie znana, ale mowa o kilku dziesiątkach. Byli oni osłaniani z powietrza przez kilka samolotów. Wysiedli z saudyjskich i egipskich okrętów. Jeśli jest to przygotowanie do naziemnej operacji, to przywitamy ich ogniem. Mamy na razie dwie wersje tego, w jakim calu przybyli. Pierwszą, którą przyjmujemy, jest to, że żołnierze przybyli w celu ochrony swoich obywateli i ich ewakuacji z Adenu. Druga wersja — oni rzeczywiście przygotowują działania naziemne, ale jesteśmy gotowi do odparcia każdego ataku”, — powiedział członek ruchu „Ansar Allah” Ahmad al-Shami w rozmowie ze Sputnikiem (Sputnik Arabic).
Tymczasem w Adenie nadal trwają zacięte walki. Zawieszono prace Konsulatu Generalnego Rosji, którego budynek został wcześniej rozgrabiony przez szabrowników. Wcześniej Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Zeid Ra'ad Al-Hussein powiedział, że sądząc po wszystkim Jemen znajduje się na skraju całkowitego upadku.