Rada Najwyższa Ukrainy uznała Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) i Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) za bojowników o niepodległość Ukrainy. Uczestnikom tych organizacji przyznano prawo do gwarancji socjalnych. Ustawa odnosi się do tych, którzy walczyli o niepodległość Ukrainy w okresie od 1917 do 1991 roku w ramach formalnych, nieformalnych, a także podziemnych organizacji.
Teraz na Ukrainie trwa masowe karanie działaczy Komunistycznej Partii Ukrainy. W odniesieniu do członków partii rozpoczęło się 308 postępowań karnych. Jeszcze w lipcu ubiegłego roku ogłoszono przymusowe rozwiązanie frakcji parlamentarnej Komunistycznej Partii Ukrainy. Komentując głosowanie w Radzie lider Komunistycznej Partii Ukrainy Petro Symonenko oświadczył, że prawo zakazujące propagandy reżimu komunistycznego jest ciosem dla bezpieczeństwa narodowego i integralności terytorialnej kraju. „Jeśli oni nazwali to przestępczym system, to znaczy, że oni odrzucają pakt Ribbentrop-Mołotow i całą część terytorium Ukrainy, które zostało przekazane Ukrainie w jego wyniku. Teraz oni rezygnują z Krymu, muszą zrezygnować z wszelkich decyzji, które podjęli oskarżając Rosję o agresję”, — powiedział Simonenko na antenie kanału telewizyjnego „Rossija 24”.
Redaktor naczelny gazety „Kijowski Telegraf” Władimir Skaczko wskazuje, że przyjęcie ustawy zakazującej nazistowskiej i komunistycznej symboliki i proklamującej członków OUN-UPA za bojowników o niepodległość kraju są ze sobą sprzeczne. „OUN i UPA ogłosili siebie sojusznikami Adolfa Hitlera. Posłowie nawet nie pomyśleli o oczywistych sprzecznościach historycznych, politycznych i semantycznych”, — powiedział Skaczko gazecie „Wzgljad”.
Podkreślił on, że ogromna liczba obecnych batalionów terytorialnych nie ukrywa swojej symboliki, która „jest czystą kalką odrysowaną z symboliki różnych oddziałów III Rzeszy — od swastyki do wszelkich run”. Do takich odnosi się także słynny batalion „Azow”, który prawdopodobnie będzie musiał poszukać sobie nowego symbolu.
14 października ubiegłego roku Poroszenko podpisał dekret o zniesieniu 23 lutego i obchodach Dnia Obrońcy Ukrainy 14 października, w dniu powstania UPA, której jednym z założycieli był Stepan Bandera. Pod koniec września Poroszenko oświadczył, że dopuszcza możliwość uznania przedstawicieli OUN-UPA za uczestników działań bojowych i za jedną z walczących stron w czasie II wojny światowej.
„Kolejna próba heroizacji żołnierzy UPA jest niczym więcej niż farsą, — oświadczył szef DRL Aleksander Zacharczenko. — Obrzydzenie i odraza — oto takie uczucia wywołuje to „historyczne” wydarzenie. Historyczne, bo dziś oficjalnie zwyciężył faszyzm na Ukrainie. Bardzo szybko większość ludności Ukrainy zrozumie, że kraju już nie ma, władze Ukrainy rozpoczęły nieodwracalny proces, który doprowadzi do całkowitego rozpadu kraju”, — powiedział Zacharczenko Donieckiej Agencji Informacyjnej.