„Należy położyć kres podejmowanym przez Federację Rosyjską próbom napisania historii na nowo, prywatyzacji zwycięstwa w II wojnie światowej i przypisywania sobie świętej i historycznej walki z nazizmem. Ukraina jest państwem-zwycięzcą w II wojnie światowej. Ukraina jest założycielem Organizacji Narodów Zjednoczonych”, — powiedział Jaceniuk na posiedzeniu komitetu organizacyjnego przygotowującego obchody 70. rocznicy zwycięstwa nad nazizmem w Europie i 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej.
Jako dowód Jaceniuk podał fakt, że podczas II wojny światowej ludność Ukrainy zmniejszyła się o 14 milionów, w sumie straty wyniosły 40% zasobów ludzkich i materialnych. Zdaniem ukraińskiego premiera, jako „państwo-zwycięzca” w II wojnie światowej Ukraina powinna godnie uczcić rocznicę zwycięstwa.
Rosyjscy historycy wojskowi uznali wypowiedź Jaceniuka za kłamliwą i arogancką. Moskwa po tej skandalicznej wypowiedzi zwróciła się do Berlina o przedstawienie oficjalnego stanowiska. Rosja wielokrotnie podkreślała, że to było wspólne zwycięstwo odniesione przez ludzi różnych narodowości. A gloryfikacja UPA i jej liderów - Stepana Bandery i Romana Szuchewycza – spotyka się z krytyką wielu weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i polityków, którzy oskarżają banderowców o współpracę z nazistami.