— Panie redaktorze, powstała organizacja „Restytucja Kresów". Pan stanął na jej czele. Jakie cele ona stawia sobie?
— Inicjatywa restytucji polskiego mienia na Kresach, to inicjatywa stworzenia swojego rodzaju powiernictwa kresowego. Organizacji, która będzie niosła przede wszystkim pomoc prawną i będzie doradcą dla Polaków, dawnych właścicieli majątków na Kresach, a w istocie właścicieli, którzy w sposób prawny być nimi nigdy nie przestali.
— Jakie są szanse, że roszczenia mogą być uhonorowane przez sądy?
Kolejnym etapem będzie też pójście do sądów w tych krajach, na przykład Stanach Zjednoczonych, gdzie pozwać można dowolne państwo świata, czy też do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
— Proszę mi powiedzieć, czy Pan jest realistą czy romantykiem, wierzącym, że obecne władze Ukrainy zechcą się przystosować do prawa unijnego?
Na tym właśnie polu będziemy chcieli przygwoździć władze kijowskie, aby powiedziały wprost, czy chcą mieć tylko europejską pozłotkę, a w środku zostać dzikim krajem, rządzonym przez oligarchów i banderowców, czy też uznają, że prawo to jest to, co odróżnia ich upadłe państwo od systemów prawdziwie europejskich i praworządnych.