Dziesiątki tysięcy Europejczyków protestowały w sobotę przeciwko planowanemu podpisaniu porozumienia o wolnym handlu między USA i Unią Europejską (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP). Największe akcje protestu miały miejsce w Madrycie, Monachium i Berlinie.
Hiszpanie nie chcą być towarem
Dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice 53 miast w całej Hiszpanii, aby przyłaczyć się do światowej akcji protestu przeciwko porozumieniu o wolnym handlu. Najliczniejsza akcja w Hiszpanii odbyła się w Madrycie: według oceny organizatorów wzięło w niej udział ok. 50 tysięcy osób. Do akcji przyłaczyły się różne ruchy społeczne,m.in. ekologiczne, związki zawodowe, a także partie Podemos i "Zjednoczona lewica".
Główna kolumna szła pod hasłami „Ludzie i planeta to nie towar”. Ponadto, widać było napisy „TTIP to niebezpieczeństwo i śmierć socjalno-pracowych osiągnięć”, „Szykują TTIP w tajemnicy, bo to trucizna”, „Nie dla TTIP! Zatrzymajcie niewolnictwo pracowe!”.
Na koniec organizatorzy przeczytali manifest, w którym zażądali od Unii Europejskiej i rządów państw wchodzących w tę organizację, aby zamrozili to porozumienie.
Niemcy są przeciw
Nie mniej liczne akcje protestu odbyły się w Niemczech. W Berlinie ponad 4 tysiące osób ustawiło się w żywy łańcuch w centrum niemieckiej stolicy. Akcja odbyła się na tych ulicach, gdzie znajdują się ambasady Stanów Zjednoczonych i Kanady.
Według doniesień policji, którą cytuje niemiecka agencja DPA, w Ulmie na ulice wyszło 1200 demonstrantów, a w Kilonii 600 osób. Masowe akcje protestu odbyły się w sobotę w wielu miastach i miejscowościach w Niemczech. W akcjach udział biorą niemieckie partie opozycyjne „Die Linke” i Zieloni, związki zawodowe, NGO i inicjatywy obywatelskie.
Rząd Niemiec z Angelą Merkel na czele opowiada się za jak najszybszą ratyfikacją TTIP. Berlin oświadcza, że europejska gospodarka na tym zyska – Bruksela będzie mogła wpływać na standardy światowego handlu, europejskie kompanie nie będą potrzebować podwójnej certyfikacji, TTIP zapewni od 200 do 400 tysięcy miejsc pracy w Niemczech i wzrost produkcji. Pretensje Niemców wobec porozumienia dotyczą poziomu standardów w sferze socjalnej, prawnej i ekologicznej, które przewidziane są w dokumencie dla zapewnienia dostępu amerykańskich towarów i firm na europejskich rynkach.
Wielka Brytania: demokracja albo TTIP
W dużych miastach Wielkiej Brytanii akcje nie były tak liczne. W Londynie w mitingu pod nazwą „Demokracja albo TTIP” wzięli udział przedstawiciele niektórych brytyjskich organizacji obrońców praw i ekologów, m. in. War on Want, Global Justice Now, 38Degrees, Friends of the Earth, Keep Our NHS Public, Brick Lane Debates i "Studenci przeciw TTIP". Według danych policji, na akcji zebrało się około 300 osób, do incydentów nie doszło.
Jeszcze jedna akcja odbyła się na przedmieściach Manchesteru, Solford, na niej zgromadziło się według ocen mediów 400 osób.
„Porozumienie nabiera rozpędu. Klasa robotnicza całego świata powinna połączyć się w celu obrony, my także powinniśmy ochronić nasz system zdrowotny” – powiedział uczestnik mitingu w Solford Eric Torp.
Brytyjscy laburzyści i liberalni demokraci popierają porozumienie, jednak Partia Pracy wzywa rząd do wyłączenia narodowego systemu zdrowia NHS z dokumentu. Krytycy porozumienia uważają, że po podpisaniu TTIP do Wielkiej Brytanii ściągną amerykańskie kompanie ubezpieczeniowe, które z powodu znaczących możliwości finansowych i potencjalnych dochodów zniszczą NHS, uważany za najlepszy system medyczny w Europie.
Inne pretensje odnośnie porozumienia dotyczą obniżenia poziomu standardów produkcji i wymogów ekologicznych wobec kompanii, przewidzianych w dokumencie dla ułatwienia dostępu amerykańskich towarów i firm na europejskie rynki.
Od lipca 2013 roku w zamkniętym trybie Unia Europejska prowadzi rozmowy o porozumieniu transatlantyckim o partnerstwie w dziedzienie handlu i inwestycji z innymi panstwami. Mowa o największej na świecie strefie handlu bezcłowego z rynkiem liczącym ok. 820 milionów osób. Poza USA i Unii Europejskiej w projekt włączone zostały Kanada, Meksyk, Szwajcaria, Lichtenstein, Norwegia i Islandia, a także państwa kandydujące do Unii Europejskiej.