— Od momentu wprowadzenia przez USA sankcji przeciwko Rosji minął już ponad rok. Jak ocenia Pan wynik tych działań we wzajemnym handlu?
— Paradoksalnie, działania ograniczające wywarły odwrotny skutek. Pod względem danych za 2014 rok rozmiar rosyjsko-amerykańskiego obrotu towarowego bez względu na sankcje wzrósł o 5,6%. Przede wszystkim w zakresie maszyn, sprzętu i techniki lotniczej. Rosyjski eksport do Stanów Zjednoczonych obniżył się o 4,1 % i wyniósł 10,2 miliarda dolarów, ale jest to związane głównie ze spadkiem ceny na nasz główny towar eksportowy – ropę naftową i produkty ropopochodne.
— A jak środki odwetowe Federacji Rosyjskiej wpłynęły na amerykańskie organizacje?
— Z ich powodu ucierpieli głównie producenci towarów rolniczych. Widać to było szczególnie na podstawie danych za 2014 rok, kiedy w USA odnotowano rekordowy urodzaj buraka cukrowego, kukurydzy i soi. Są straty w branży drobiarskiej, ponieważ Rosja była drugim pod względem wielkości rynkiem dla amerykańskich producentów kurczaków.
— Jak oceniają zaistniałą sytuację amerykańscy biznesmeni?
— Stanowisko większości amerykańskich biznesmenów odnośnie sankcji pod wieloma względami jest zbliżone i ma negatywny charakter: sankcje są nielegalne, powodują poważne straty w ogólnym rozwoju więzi handlowo-gospodarczych na poziomie globalnym. Nawet ci w USA, których można nazwać „rusofobami”, rozumieją, że z Rosją trzeba się dogadać… Możemy jak sprężyna odskoczyć jeszcze mocniej, jeśli będzie się na nas naciskać bez końca.
— Pojawiła się opinia, że w większym stopniu wskutek sankcji ucierpieli europejscy, a nie amerykańscy producenci, a to znaczy, że ograniczenia są korzystne raczej dla Stanów Zjednoczonych niż dla Europy.
— Jesteśmy świadkami kolejnego podziału światowego rynku, kształtowania nowego modelu stosunków między wiodącymi państwami. Jeśli przyjrzeć się uważnie, to na skutek sankcji w tej chwili więcej ucierpieli Europejczycy niż Amerykanie, amerykańska gospodarka nie poniosła strat. Tutaj USA zachowują się pragmatycznie, wszystko zostało policzone i wyważone. Tam, gdzie to dla nich niekorzystne, mowa o tytanie czy silnikach rakietowych, tam panują wyjątki od reguł.
Sankcje to zawsze warunki, do których dostosowuje się gospodarka. Ona już zaczęła pracować inaczej: na nowo dzielą się finansowe i towarowe potoki. I taki podział wśród rosyjskich kompanii także już ma miejsce. Niektórzy zrewidowali i zatrzymali swoje plany inwestycyjne w USA. Dlaczego mamy orientować się na tych partnerów, którzy utrudniają współpracę? Nie, mechanizm gospodarki rynkowej zawsze nastawiony jest na odnowę, a nowy model ekonomiczny będzie bardziej efektywny niż stary.