„Pomimo tego, że do wszystkich przejść granicznych wysłano rozkaz — „nie przepuszczać „Nocnych Wilków”, nasi i tak przekroczyli granicę. Teraz chłopaki udali się wzdłuż planowanej trasy. Cel — Bratysława. Tam oni mają spotkać się z motocyklistami z Półwyspu Bałkańskiego”, — informują „Nocne Wilki” na oficjalnym blogu w „Live Journal”.
Przypomnijmy, że na krótko przed tym Litwą nie wpuściła ośmiu motocyklistów z rosyjskiego klubu „Nocne Wilki”. Zatrzymano ich na granicy z Białorusią i obwodem kaliningradzkim. Część motocyklistów próbowała wjechać na Litwę już po tym, jak zatrzymała ich polska straż graniczna.
Po tym motocykliści obiecali mimo wszystko dostać się do Europy, ale nie określili w jaki sposób to zrobią.
Lider kolumny motocyklistów Andriej Bobrowski, który obecnie jest w Moskwie, wydał agencji „Sputnik” komentarz odnośnie dalszych działań na drodze „Nocnych Wilków” do Berlina.
— Czy wiadomo coś o udziale zagranicznych motocyklistów w waszej kolumnie?
— Tak, oczywiście. Wczoraj odbyło się pierwsze wydarzenie na terytorium Unii Europejskiej poświęcone ofiarom obozu koncentracyjnego Auschwitz. Mówiono o tym w wieczornych wiadomościach. Wydarzenie poszło dobrze, nie było żadnych ekscesów. Złożyliśmy kwiaty, uczciliśmy pamięć ofiar. W tym wydarzeniu brała udział kolumna polskich rowerzystów, polskich motocyklistów.
— Czy mieliście kontakt z miejscową ludnością, nie z funkcjonariuszami organów ścigania czy policjantami? W jaki sposób odnoszą się do was zwykli ludzie?
— Który to z kolei rajd motorowy? Ile łącznie było tras do Europy?
— Jest to już piąty rajd. Co roku organizujemy podobne wyścigi poświęcone miejscom walk i pamiętnym datom. Piąty rajd jest dopiero piątym po Europie.
— Jak bardzo zmienił się wasz program z powodu problemów na granicy? Jak to teraz wygląda?
— Zmiany wynikają z lekkiego przesunięcia w czasie, ze względu na biurokrację związaną z Polską… Chociaż mieliśmy jak najlepsze intencje, zwłaszcza w Polsce. Chcieliśmy odwiedzić pomnik w Warszawie, odwiedzić Wołyńską Aleję, podkreślić znaczenie tego pomnika ofiar, które zginęły z rąk ukraińskich nacjonalistów. Wszystko to planowaliśmy zrobić 27 kwietnia… Ale w końcu nie pojechaliśmy do Warszawy ani do Wrocławia — my chcieliśmy również odwiedzić tam pomnik.
Ale dzisiaj przedsięwzięcie powróciło do swojego pierwotnego toru. Zgodnie z tym dziś mamy imprezę w Ostrawie. A następnie — zgodnie z planem, więc będziemy przemieszczać się zgodnie z kalendarzem…