Wspólne oświadczenie Baracka Obamy i Angeli Merkel odnośnie sankcji wobec Rosji było zaskakująco łagodne, pisze niemieckie wydanie Deutsche Wirtschafts Nachrichten.
Zdaniem DWN takie stanowisko pozwala uniknąć wzmianki o Krymie. „Szacunek dla suwerenności Ukrainy” to niejasne sformułowanie, a w treści porozumień z Mińska nie ma informacji na temat Krymu. Moskwa podkreśla, że uważa porozumienia z Mińska za słuszną drogę do rozwiązania kryzysu.
Jednak odwołanie się do mińskich porozumień daje Kijowowi pewną swobodę, czytamy w artykule: sprowokowawszy eskalację konfliktu i obwiniwszy o to Moskwę, Kijów może uzyskać obostrzenie sankcji.
Jednak Waszyngton nie jest zainteresowany zaostrzeniem stosunków z Moskwą, uważa wydanie. Stany Zjednoczone są zadowolone z obecnej sytuacji, która utrzymuje w napięciu zarówno Rosję, jak i Unię Europejską. Ponadto dla Stanów Zjednoczonych ważna jest współpraca z Rosją w różnych delikatnych kwestiach, w tym w walce z terroryzmem.
Na pierwszym miejscu dla UE znajduje się problem uchodźców z Afryki Północnej, a jego rozwiązanie jest możliwe tylko przy wsparciu Rosji, pisze gazeta.
Złagodzenie stanowiska w stosunku do Rosji być może można wyjaśnić także wątpliwościami europejskich partii o swoją przyszłość w przypadku, jeśli problem uchodźców nie zostanie rozwiązany. W Austrii, na przykład, zyskuje na popularności prawicowa Wolnościowa Partia Austrii, która opowiada się za obostrzeniem kontroli nad imigracją.
Stosunki między Rosją a Zachodem pogorszyły się w związku z sytuacją na Ukrainie. Wcześniej USA i UE nałożyły sankcje wobec wielu rosyjskich obywateli, zakazano im wjazdu do UE ze względu na ich stanowisko odnośnie Krymu i Ukrainy. W ciągu ostatniego roku lista była wielokrotnie uzupełniana o nowe osoby fizyczne i prawne. Latem 2014 roku zostały wprowadzone także sektorowe sankcje gospodarcze. W odpowiedzi Rosja ograniczyła import produktów żywnościowych z krajów, które nałożyły sankcje przeciwko niej: USA, państw członkowskich UE, Kanada, Australii i Norwegii.