W końcowej deklaracji na temat „spotkania na szczycie” przywódcy krajów „Wielkiej Siódemki” mówili o jedności wartości, wyrażali zamiar walki z terroryzmem, globalnym ociepleniem i epidemiami. Na szczycie wszystkie kraje zgodziły się kontynuować nacisk na Rosję pod pretekstem tego, że Moskwa nie zapewnia w wystarczającej mierze wykonania porozumień z Mińska.
„Trzeba było pokazać, że USA są wiodącym krajem na świecie, który określa globalny porządek dnia. Wszystkie kraje G7 w rzeczywistości zgodziły się ze stanowiskiem, które Stany Zjednoczone wypracowały jeszcze przed szczytem. W związku z tym jeśli mówimy o wynikach szczytu, to nie mogło ich być. Wszystko, o czym tam rozmawiano, wiedzieliśmy jeszcze przed wydarzeniem”, — powiedział Aleksander Gusiew w radiu Sputnik.
Zastępca dyrektora Departamentu Informacji i Prasy MSZ Rosji Maria Zacharowa na swoim blogu w ten sposób skomentowała stanowisko prezydenta USA: „Po raz pierwszy widzę prezydenta dużego kraju uważającego się za cywilizowane państwo, który jest naprawdę dumny z tego, że zrobił coś złego dla innego narodu, z którym nie jest w stanie wojny. Nie wykluczam, że wynika to z braku możliwości bycia dumnym z tego, że zrobił coś dobrego dla innego państwa.
„Szczyt był bez znaczenia, bez konstruktywnego dialogu”, — uważa Aleksander Gusiew. „Rosyjska i ukraińska tematyka zajmowały główne miejsce, jak to było na poprzednich dwóch szczytach. Ale bez udziału Rosji omawianie takich kwestii jest po prostu śmieszne. Ona obecnie w rzeczywistości jest państwem, które w dużej mierze determinuje porządek obrad światowych liderów. To, nawiasem mówiąc, zaznacza również wielu zachodnich polityków i wiele głów państw wchodzących do G7”, — uważa Aleksander Gusiew.
„SOW rośnie na znaczeniu, rośnie wpływ grupy BRICS, Chin i to również nie daje spokoju Zachodowi. Pojawili się także drudzy główni gracze”, — zaznacza Aleksander Gusiew.
Teraz kraje BRICS są jedną z głównych sił napędowych globalnego rozwoju. Stanowią one 26% terytorium i 46% ludności świata, a także posiadają bogate zasoby. Według MFW udział krajów BRICS w światowym PKB wynosi 30% (przy stałym wzroście). Ich łączny PKB w 2014 roku wyniósł 32,5 biliona dolarów. A państw G7 — 34,7 biliona dolarów.
„Mieszkańcy Niemiec, które tym razem były gospodarzem szczytu, mają swoje specjalne życzenia do liderów grupy G7: na przykład być bardziej miękkim z Moskwą, aby przywrócić Rosję jako członka grupy, aby powrócić do formatu G8. Były również rozmowy o tym, aby zaprosić Chiny do drużyny i stworzyć wpływowy mechanizm G9 i tak dalej”, — pisze chińska gazeta Hauntsyu Shibao.
„Nieobecność Chin w grupie i odmowa przywrócenia statusu Rosji to oczywiste braki G7. Jeśli „Wielka Siódemka” chce być bardziej wpływowa, ona musi pójść na kompromis i słuchać dobrych rad. A jeśli ona będzie sprzeciwiać się wszystkiemu, co jej oferują, to może tylko pogorszyć i tak już osłabioną pozycję”, konkluduje wydanie.