„Jesteśmy zwykłymi obywatelami, blokowaniem ulic nie osiągniemy nic" — uważa. Zarówno Koczerian, jak i jego zwolennicy, wezwali do odblokowania prospektu Bagramiana w centrum miasta.
Jednocześnie zapewnił on, że „jeśli rząd — broń Boże — oszuka ludzi, zablokujemy nie tylko Bagramiana, ale całe miasto".
Wczoraj ormiańskie władze zaproponowały przeprowadzenie audytu podniesienia taryf, a w tym czasie państwo przeznaczy dotacje na wyrównanie różnicy cen. W związku z tym w szeregach protestujących doszło do rozłamu — część z nich poinformowała o gotowości zaprzestania akcji. Jednocześnie większa część protestujących nadal blokuje prospekt Bagramiana, gdzie znajduje się budynek administracji prezydenta.