— Zapasy węgla, według ocen kijowskiego rządu, obecnie znajdują się na poziomie poniżej 50% zapotrzebowania w kolejnym sezonie. Jest to krytyczny stan dla Ukrainy. Faktycznie może ona zamarznąć – powiedział Dejnego.
Dejnego podkreślił, że rezygnując z donbaskiego węgla Kijów stwarza zagrożenie dla mieszkańców Ukrainy. – Ucierpią nie ci ludzie, którzy siedzą tu w okopach, ale ci, którzy pozostali w domu, wychowują dzieci, uprawiają pola, ludzie, którzy nie chcą tej wojny, skłoni do współpracy. Oni mają realną szansę zamarznąć w tym sezonie, bo Ukraina nie może zaspokoić ich potrzeb energetycznych – powiedział przedstawiciel ŁRL.
Według niego, wszystkie obiekty są przystosowane do wykorzystywania węgla z Donbasu. – Jeśli Ukraina jest gotowa pomóc w odbudowie zniszczonych obiektów, to nie odrzucimy jej oferty – oświadczył Dejnego.
Wcześniej wiceminister energetyki i przemysłu węglowego Aleksander Swetelik powiedział, że Ministerstwo Energetyki Ukrainy opracowało mechanizm pozwalający na półgodzinne przerwy w dostawach energii w nadchodzącym sezonie grzewczym, ale resort liczy na to, że do tego nie dojdzie.