Specjalny przedstawiciel OBWE Martin Sajdik poinformował o niepowodzeniu rozmów, które miały miejsce w poniedziałek i trwały 12 godzin. Sajdik powiedział, że stronom nie udało się znaleźć wspólnego języka w co najmniej trzech kwestiach: parafowania umowy w sprawie odsunięcia od linii granicznej czołgów i dział o kalibrze mniejszym niż 100 mm, terminów i zakresu stosowania ustawy o specjalnym statusie Donbasu i przeprowadzeniu wyborów lokalnych na terytorium DRL i ŁRL.
Plan wycofania sprzętu wojskowego został w ogólnych zarysach uzgodniony 21 lipca na rozmowach w Mińsku. Wtedy przewodniczący OBWE Ivica Dacic powiedział, że osiągnięto „praktyczne porozumienie” odnośnie broni, DRL i ŁRL ogłosiły swoją gotowość do jednostronnego odsunięcia swojego sprzętu o 3 km od linii kontaktu. Jednak odpowiednie dokumenty nie zostały podpisane.
Według RIA Novosti w poniedziałek strony nie były w stanie uzgodnić miejsca rozmieszczenia sprzętu wojskowego po jego odsunięciu. Jednak najważniejszym dla strony ukraińskiej, według źródeł ze Sztabu Generalnego i sztabu ATO, pozostaje przyczółek w Szirokino, a dokładniej na wysokościach otaczających to miasto na wybrzeżu Morza Azowskiego — jeśli powstańcy, którzy dzięki odsunięciu wojsk, przejmą kontrolę nad nimi, to pozwoli im to później na ostrzał Mariupola.
Negocjacje, które utknęły w kwestii wycofania broni, przyniosły niewielki postęp w dwóch innych kwestiach. Grupa robocza ds. uchodźców zgodziła się wymienić listy przetrzymywanych osób. Według Puszylina w DRL znajduje się 40 ukraińskich jeńców wojennych, w ŁRL — pięć, z nich do wymiany gotowych jest tylko 12 osób. Jednak, jak przekonuje specjalny wysłannik prezydenta Ukrainy ds. uregulowania konfliktu w Donbasie Irina Geraszczenko, łączna liczba przetrzymywanych w niewoli Ukraińców sięga 240 osób.
Grupa Robocza ds. gospodarki osiągnęła najlepsze rezultaty: strony uzgodniły harmonogram rozminowania torów kolejowych na odcinku Nikitowka — Majorsk, ważnych dla wznowienia dostaw węgla dla ukraińskich elektrowni, a OBWE otrzymała mandat na obserwację jednego obiektu zaopatrzenia w wodę na terenie obu republik.
We wtorek jednak poinformowano o ukraińskiej inicjatywie, która potencjalnie może spowolnić proces negocjacyjny. Poroszenko, jak poinformowano w oświadczeniu jego administracji, wezwał do utworzenia jeszcze jednej grupy roboczej — do spraw powrotu ukraińskich zwierzchników resortu siłowego na te odcinki ukraińsko-rosyjskiej granicy, które są kontrolowane przez powstańców.
Zgodnie z lutowymi porozumieniami z Mińska kontrola granicy powinna zostać zwrócona Kijowowi do końca roku, ale do tej pory strony nie przedsięwzięły w tym kierunku żadnych kroków.
„Ukraińska inicjatywa jest absolutnie sprzeczna z „mapą drogową” — punkty mińskiego plany są wykonywane w określonej kolejności, a przekazanie kontroli nad granicą jest jednym z ostatnich”, — skomentował RBK Murachowski.