W nocy z soboty na niedzielę przed hotelem w Doniecku, w którym mieszkają obserwatorzy OBWE, spłonęły samochody opancerzone misji. Co do ich liczby nie ma zgodności. DRL informuje o 6 pojazdach, a misja – o czterech.
— Cały czas pozostajemy w kontakcie z przedstawicielami DRL, również i dziś. To ich obowiązek ochraniać nas i majątek misji. Poinformowaliśmy ich, że, podobnie jak to miało miejsce 23 lipca, powinni podjąć działania mające zapobiegać niszczeniu naszej własności. Tak się nie stało. Dziś powtórzymy nasz apel – podkreślił Hug.
Jeden z liderów DRL Denis Puszylin zapewnił członków specjalnej misji obserwacyjnej, że republika wzmocni środki bezpieczeństwa i dołoży wszelkich starań, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnych incydentów.