Właśnie dlatego, zdaniem autorki artykułu, w poniedziałek — w Dzień Niepodległości Ukrainy — Poroszenko pojedzie do Berlina na spotkanie z przywódcami Francji i Niemiec. To spotkanie ma na celu pokazanie, że Kijów ma silnych partnerów w Europie.
W Berlinie mowa będzie przede wszystkim o porozumieniach z Mińska. Ukraina nalega na rozszerzenie formatu rozmów i włączenie do nich Polski i Stanów Zjednoczonych, ale Niemcy raczej się na to nie zgodzą, uważa dziennikarka. Ponadto Francja i Niemcy, wbrew woli ukraińskich polityków, nie chcą uznać porażki porozumień z Mińska i nalegają na dalszą realizację porozumień pokojowych przez wszystkie strony konfliktu.
Partia „Blok Petra Poroszenki”, jak zauważa autor artykułu, istnieje tylko na papierze, ponieważ na szczeblu regionalnym i lokalnym nie ma on skutecznego aparatu partyjnego. Sam prezydent według sondażu w lipcu 2015 roku ma 17-23% poparcia, podczas gdy ponad rok temu został on wybrany większością 55% głosów.
Według Jeglinski Europa ryzykuje utratę swojego partnera w Kijowie. „Ukraińcy wielokrotnie udowadniali, że ich cierpliwość nie jest nieograniczona i są oni gotowi do obalenia swojego prezydenta”, — podkreśla dziennikarka.