„Grecjo czy Włochy, sprzedajcie mi jakąś wyspę, ogłoszę jej niepodległość, zaproszę tam imigrantów i zapewnię im pracę, aby oni zbudowali sobie nowe państwo”, — cytują egipskie media jego post na Twitterze.
„Jestem gotowy kupić wyspę za własne fundusze, uruchomić tam projekty rozwoju i stworzyć miejsca pracy dla młodych ludzi, — powiedział miliarder. — My już budowaliśmy miasta na pustyni, a dziś żyją tam dziesiątki tysięcy ludzi”. Saveyris zamierza przedstawić pomysł premierom Grecji i Włoch. Ma nadzieję na pozytywną odpowiedź, jako że inicjatywa, jak przekonuje, „wyjdzie na dobre samym tym krajom”.
Tragedia setek tysięcy przesiedleńców zmusza europejskich przywódców, aby zwrócili twarz w ich stronę. Przez cztery lata po brutalnej rozprawie nad libijskim przywódcą Muammarem Kadafim spełniają się jego proroctwa o tym, że w przypadku upadku Libii, która przez wiele lat była barierą na drodze imigrantów, Europa zachłyśnie się napływem nielegalnych imigrantów. Ale tysiące uchodźców i tak nie docierają do upragnionego brzegu ginąć z uduszenia w zamkniętych samochodach ciężarowych i tonąc w Morzu Śródziemnym.