Zwracając uwagę na to, że Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa (przy Ministerstwie Handlu USA) wpisało na „czarną listę" 29 rosyjskich kompanii, dziennikarz poprosił Tonera o wyjaśnienie, jakie konkretnie działania Rosji na Ukrainie w tej chwili są powodem dla rozszerzenia sankcji. „Mamy wiele przykładów, proszę się zwrócic z tym pytaniem do OBWE" — odpowiedział Toner, oskarżając Rosję o trwające łamanie rozejmu i brak wysiłków skierowanych na realizację porozumień mińskich.
„Oczywiście, że mogę. Jeśli poczeka Pan, aż do tego dojdę, to z przyjemnością przedstawię szczegóły" — powiedział rzecznik Departamentu stanu, powołując się później na istnienie jakichś zdjęć satelitarnych, na których jakoby widoczne są rosyjskie wojska i sprzęt wojskowy na terytorium wschodniej Ukrainy.
„Oczywiście, że mam. Nie mam ich ze sobą, ale my od dłuższego czasu obserwujemy działania Rosji zmierzające do destabilizacji sytuacji na wschodzie Ukrainy. W tej chwili wprowadzono tam rozejm, ale jestesmy zaniepokojeni tym, że może on zostać naruszony" — powiedział Toner.
„Jednak do tej pory nie przedstawił Pan żadnych konkretnych przykładów łamania porozumień. Czy ma Pan jakies dowody?" — powtórnie zadał pytanie dziennikarz, podkreślając, że ostatni tydzień na wschodzie Ukrainy „był najspokojniejszym w ostatnim roku".
Przedstawiciele Stanów Zjednoczonych juz nie po raz pierwszy przekładają na Rosję i separatystów odpowiedzialność za zaostrzenie sytuacji na wschodzie Ukrainy. Jednocześnie Moskwa niejednokrotnie powtarzała, że nie ma nic wspólnego z wydarzeniami na południowym wschodzie Ukrainy.