— Kończymy prace nad wstępnymi założeniami taktyczno-technicznymi – opisem tego, jaki okręt chcemy pozyskać, z jakim uzbrojeniem – powiedział Mroczek. Dodał on, że okręty muszą być wyposażone w pociski manewrujące.
— W najbliższym czasie przeanalizujemy dokładnie pomysł projektu międzynarodowego, w perspektywie najbliższych miesięcy zapadnie decyzja, w jaki sposób, i przystąpimy do postępowania finalnego – powiedział Mroczek.
Jak pisze polski serwis internetowy NaTemat.pl, obecnie na wyposażaniu marynarki wojennej znajdują się okręty, które mają już ponad czterdzieści lat „i de facto nie powinny pływać”. Będą one wycofane z użytku w 2016 roku. Jednak, według planów Ministerstwa Obrony Narodowej RP, nowe okręty podwodne marynarka wojenna otrzyma dopiero w latach 2020-25. Przez ten czas Polska może pozostać bez wyszkolonych załóg. Dlatego, jak pisze Kamil Sikora z naTemat.pl, „Niemcy chcą nam na ten czas pożyczyć swoje okręty, by marynarze nadal mogli ćwiczyć. Choć oficjalnie tego nie przyznają, to także element lobbingu, by wybrać ich ofertę”.
Do Polski chcą dostarczyć swoje okręty Szwedzi (okręty A26), Niemcy (HDW 212) i Francuzi (okręty typu Scorpene).