Żadnego zwiększenia obecności wojskowej w Syrii, o którym przez cały tydzień gorączkowo piszą zachodnie media nie ma, a temat ten promują w mediach USA, chcące powstrzymać zbliżenie stanowisk Rosji i Arabii Saudyjskiej — pisze brytyjski dziennikarz Brian McDonald.
„Jeśli wierzyć amerykańskim mediom, rosyjscy żołnierze są wszędzie. Na obecnym etapie być może tylko Księżyc jest jedynym bezpiecznym miejscem. Znów prawdopodobnie już przygotowują do druku materiał „udowadniający", że Rosjanie ukrywają się na niewidocznej stronie Księżyca" — ironicznie zauważa autor.
„To dlaczego rosyjska obecność w Syrii nagle stała się wiadomością? Czy nie dlatego, że stosunki między Kremlem a Arabią Saudyjską szybko się poprawiają? Czy może z powodu obaw Waszyngtonu, że Moskwa może zniszczyć PI w pojedynkę lub przy wsparciu Europy bez udziału USA" — zastanawia się autor.
Przypomina, że początkowo ten temat poruszyła izraelska strona Ynet, a rozwinął go amerykański periodyk The Daily Beast. W rezultacie w ciągu tygodnia te materiały zostały udostępnione przez Facebook ponad 24 tys. razy.
„Na wszelkie możliwe sposoby udzielamy Syrii znacznego wsparcia zarówno w postaci sprzętu, jak i szkoleń personelu oraz broni. Podpisaliśmy znaczące kontrakty 5-7 lat temu i przestrzegamy ich w pełnym zakresie" — cytuje dziennikarz słowa rosyjskiego prezydenta.
Niektóre kluczowe zachodnie media przedstawiły jako świeżą informację słowa Putina, które nie zawierały jednak żadnej nowej treści — mówi dalej autor.