— Wobec Bliskiego i Środkowego Wschodu Rosja Putina zachowuje się powściągliwie i nie dąży do odgrywania takich ról mocarstwowych, jak czynił to Związek Radziecki. Wówczas współpraca polegała głównie na udzielaniu militarnego wsparcia państwom regionu — dostawy broni, przysyłanie doradców, budowa baz wojskowych. ZSRR traktował region jako ważny bufor i atut w konfrontacji zimnowojennej z Zachodem — mówi prof. Stanisław Bieleń z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z portalem Interia.
Arabska wioska, zdaniem profesora Uniwersytetu Warszawskiego, zachwiała stabilnością całego regionu. — Znowu okazało się, że w rozwiązywaniu dramatycznych problemów potrzebny jest udział wszystkich wielkich mocarstw. Rosja dystansowała się wobec zachodniego „eksportu demokracji" drogą zbrojną do świata muzułmańskiego, wskazując na negatywne doświadczenia irackie. Po upadku dyktatur w Tunezji, Egipcie i krwawym rozprawieniu się z reżimem Kaddafiego w Libii, Rosja zdecydowanie stanęła po stronie Damaszku - wyjaśnia prof. Bieleń w wywiadzie dla Interii.
— Większość aktualnych doniesień mediów zachodnich i polskich na temat sytuacji w Syrii ma charakter sensacyjny, czy wręcz histeryczny. Sprowadza się do kolejnej półprawdy, że to znowu Rosjanie zakłócają tam porządek międzynarodowy, dozbrajając syryjskiego dyktatora, wysyłając doradców i żołnierzy – twierdzi profesor.
Jednak, jego zdaniem, na Bliskim Wschodzie cały czas są aktywne Stany Zjednoczone. USA wspierają antyreżimową rebelię i nie przeszkadza im, że rebelianci często są związani z radykalnym islamizmem.
Profesor dodaje, że Rosja ma coraz większe poparcie w tej kwestii, m.in. ze strony Niemiec. Nie wyklucza on również tego, ze Rosjanie stworzą nową koalicję do walki z Państwem Islamskim, w której znajdzie się Iran i inne państwa regionu.
— Świat Zachodu musi skonsolidować się z tzw. Resztą Świata, tj. Rosją, Chinami, Indiami, Brazylią, Południową Afryką i tymi wszystkimi aktorami, którzy gotowi byliby przystąpić do "wielkiej koalicji". Zagrożone są bowiem nie tyle wartości Zachodu, ile wartości uniwersalne cywilizacji ludzkiej. Czas zrozumieć, że współczesny świat wymaga powrotu do Realpolitik, czyli uznania i poszanowania istniejących układów sił, bez krucjat ideologicznych po którejkolwiek ze stron — podkreślił prof. Bieleń w rozmowie z portalem Interia.