Ponieważ Europejczycy coraz bardziej są znużeni sankcjami wobec Rosji, która jest ważnym partnerem, wielu graczy biznesowych oczekuje zniesienia ograniczeń, by mieć możliwość znowu inwestować w rosyjską gospodarkę.
— Dziś Rosja jest rynkiem, który zależy od nastrojów jego uczestników. Postawa inwestorów zależy przede wszystkim od sytuacji na Ukrainie, następnie od sytuacji na rynkach ropy naftowej, a dopiero później od Syrii – ocenia Rapoza, dodając, że międzynarodowe korporacje nie przestaną inwestować w Rosji z powodu Syrii.
— Ponieważ negatywnymi konsekwencjami można zarządzać i są one stosunkowo niewielkie, pozytywne rozwiązanie konfliktu w Syrii przy rosyjskim wsparciu w perspektywie może doprowadzić do poprawy stosunków z Zachodem, w mianowicie z Europą, którą wstrząsa kryzys migracyjny – pisze analityk.
— Spodziewamy się, że Putin zachowa się jak dorosły wśród wszystkich tych dzieci na Zachodzie, które igrają z ogniem i, koniec końców, nie podejmują żadnych decyzji – powiedział dyrektor funduszu Prosperity Capital Management Martin Charmoy. – Przypuszczam, że istnieje szansa, że Unia Europejska zniesie sankcje w styczniu — dodał.
Jego zdaniem stanie się tak mimo prób przedstawienia Rosji w amerykańskich i brytyjskich mediach w negatywnym świetle.