Okazuje się, że „mój skarb" już nie jest tylko owocem wyobraźni kultowego angielskiego pisarza Tolkiena, lecz w pełni realnym wynalazkiem amerykańskiej spółki. Na razie nie został wyprodukowany, tak więc o możliwościach pierścionka można jedynie się domyślać. Jednak sami wynalazcy uchylili rąbka tajemnicy, opowiadając o prawdopodobnym wyposażeniu pierścionka.
„Inteligentny pierścionek" będzie składał się z ekranu dotykowego, modułu łączności bezprzewodowej, mikrofonu i baterii. Oczekuje się, że pierścionek będzie pełnił funkcję zdalnego sterowania (nagłośnienia lub wyciszenia muzyki, włączenia kolejnego kawałka, odrzucenia telefonu itd), aby nie trzeba było wyciągać smartfonu z kieszeni, a tabletu z plecaka lub torby. A więc Apple opatentował prawdziwy „pierścień władzy", który połączy wszystkie urządzenia w jednolity system.
Na przykład, miłośnicy science-fiction przez ponad 50 lat marzą o prawdziwym latającym samochodzie, i nie ma znaczenia, jak będzie działał. Najważniejsze, aby można było wzbić się w górę, jak najdalej od korków. W prawdziwą legendę latające samochody zamieniły się po wyjściu na ekrany filmu „Powrót do przyszłości-2", gdzie bohaterzy przenieśli się do roku 2015 i „nauczyli" swój stary samochód latania. I co? Rok 2015 dobiega końca, a gdzie są latające samochody?W rzeczywistości istnieje już szereg opracowań, które w perspektywie pozwolą samochodom na przemieszczanie się w powietrzu. Na przykład, we wrześniu 2015 roku amerykański pododdział firmy Toyota opatentował skrzydło dla latającego samochodu. Naukowcy proponują rozwiązanie problemu poprzez zainstalowanie na dachu samochodu czterech składających się skrzydeł, umieszczonych jedno nad drugim w myśl zasady wielopłata. Za pomocą regulowania wysokości i zmiany liczby działających skrzydeł można będzie zmieniać siłę nośną pojazdu.
Zdaniem Aleksandra Popowa, członka Międzynarodowej Akademii Autorów Odkryć Naukowych i Wynalazków, atmosferę Czerwonej Planety należy wypełnić dwutlenkiem węgla. Według metody Popowa, mieszankę minerałów ilastych i soli trzeba będzie podgrzać podczas pyłowej burzy na Marsie, gdy nad mieszanką będzie przepływał potok powietrza, zawierającego cząstki pyłu węglanego. Jednocześnie do atmosfery będzie emitowany dwutlenek gazu.
Reklama jest napędem handlu. Jest to prawda, zaczerpnięta przez każdego nawet z najprostszego kursu ekonomii w szkole. Jednak reklama może też posłużyć jako napęd do nauki. Na Ziemi zostały wypróbowane już wszystkie sposoby na sprzedaż towarów, dlatego naukowcy proponują wyprowadzenie reklamy na nowy, kosmiczny poziom!
Praktycznie w każdej kulturze, w bajkach, mitach i legendach istnieje przedmiot, który robi człowieka niewidocznym. W rosyjskich bajkach ludowych jest to czapka-niewidka. Natomiast rosyjscy naukowcy postanowili wcielić bajkę w życie. Profesor katedry elektroniki kwantowej i optycznej Uljanowskiego Uniwersytetu Państwowego Oleg Gadomski opatentował sposób na niewidzialność przedmiotów jeszcze w 2006 roku. Zresztą, od tamtego czasu na półkach naszych sklepów magiczna czapka się nie pojawiła. Nie tracimy nadziei i czekamy. Naukowcy podkreślili, że przy stworzeniu supercieńskiej warstwy z mikroskopijnych koloidalnych cząstek złota znajdujący się za nią przedmiot staje się niewidoczny dla patrzącego.
Człowiek już nauczył się latania i pływania pod wodą. Zresztą, dla ostatniej opcji niezbędny jest cały stos specjalnego sprzętu typu łodzi podwodnej lub akwalungu z wystarczającą ilością tlenu. To wszystko zachęca ludzi do marzenia o aparacie, który pozwoliłby nurkom na spędzanie pod wodą potrzebnego im czasu, nie ograniczając się do zapasu tlenu.
Zresztą, aby zapewnić dorosłemu człowiekowi niezbędne powietrze trzeba byłoby przetwarzać 200 litrów wody na minutę. Ale to są szczegóły. Najważniejsze, że zasada pracy sztucznych skrzeli została już wynaleziona. Proces przypomina powstawanie bąbelków w butelce z napojem gazowanym. Dwutlenek gazu uwalnia się przy spadku ciśnienia przy odkręcaniu butelki.
Prawie wszyscy futurolodzy podzielają opinię, że w miarę postępu ludzkość będzie obrastać w coraz większą liczbę wbudowanych w nią gadżetów, dopóki nie zamienimy się w cyborgi. Pewien moskiewski programista już wszczepił sobie chip mapy metra, aby prostym ruchem ręki płacić za przejazd w metrze i autobusie.
Tymczasem Nokia twierdzi, że wynalazła wibrujący tatuaż. W 2012 roku fińska spółka złożyła w Biurze Patentów USA wniosek, opisujący odpowiednią technologię. Pomysł polega na tym, żeby funkcja wibrowania znajdowała się nie w korpusie telefonu, lecz na skórze użytkownika. Teraz nie będziesz mógł pozbyć się natrętnej wibracji, „zapominając" komórkę w domu. Szef znajdzie Cię w każdym miejscu.