Departament Stanu oświadczył, że USA wydają na naloty na Bliskim Wschodzie 8 milionów dolarów dziennie, szacując, że Rosja w Syrii każdego dnia wydatkuje 2-4 miliony dolarów.
— Mowa jest o 2-4 milionach dolarów dziennie, może więcej – powiedziała na przesłuchaniu w Kongresie asystentka sekretarza stanu w Departamencie Stanu, szefowa Biura ds. Europy i Eurazji Victoria Nuland, szacując rosyjskie wydatki. Asystentka sekretarza stanu USA ds. Bliskiego Wschodu Anne Patterson uściśliła, że Stany Zjednoczone wydatkują na naloty „około 8 milionów dolarów dziennie”.
Na pytanie jednego z kongresmenów, dlaczego USA przeprowadzają osiem razy mniej nalotów w Syrii niż Rosja, Patterson oświadczyła: „Ta suma obejmuje Irak i naszą całą kampanię wojskowo-powietrzną. Nie jesteśmy Rosjanami, mamy inne standardy”.
Od 30 września Rosja na wniosek prezydenta Baszara al-Asada bombarduje pozycje Państwa Islamskiego w Syrii. Stany Zjednoczone przeprowadzają naloty w Iraku od sierpnia 2014 roku, a w Syrii od września tego roku bez uzgodnienia swoich działań z syryjskim rządem.