Jari Similä, taksówkarz z miejscowości Ivalo kilka tygodni temu otrzymał nietypową propozycję od uchodźców.
Jari Similä ma ważną rosyjską wizę i często wozi klientów z Finlandii do Rosji, na przykład do Murmańska.
Wszystko wskazuje na to, że informacje o kierowcy dotarły również do ubiegających się o azyl. Osoby, które przedstawiły się jako Syryjczycy, skontaktowały się z Similä i zaproponowały mu zorganizowanie kilku wyjazdów do Rosji.
Za jednym razem Similä może zabrać busem osiem osób. Podliczyłem, że miałbym odbyć 50 rejsów. Miałem przed sobą prawdziwe wyścigi — mówi Similä.
Similä zainteresował się propozycją. Razem z asystentem kilkakrotnie rozmawiał przez telefon z przedstawicielami grupy Syryjczyków.
Kierowca odniósł wrażenie, że Syryjczycy mieli rosyjskie wizy lub byli pewni, że niebawem je otrzymają. Similä zapytał nawet znajomego żołnierza straży granicznej o legalność takich podróży.
Po tym przestali do mnie dzwonić. Nie wiem, czy mieli przyczynę, dla której nie chcieli korzystać z maila — mówi Similä.
W końcu Similä nie dowiedział się o taktyce Syryjczyków, którzy chcieli wyjechać do Rosji. Nie wiadomo, czy byli wśród nich ubiegający się o azyl, którzy dopiero przyjechali do Finlandii, czy wszyscy byli Syryjczykami oraz czy odmówiono im azylu.
Być może w ten sposób uchodźcy chcieli ominąć przepisy konwencji dublińskiej w obawie, że z Finlandii mogą zostać wysłani do kraju, przez który po raz pierwszy wjechali do strefy Schengen.
Gazeta Ilta-Sanomat zamierza kontynuować badanie okoliczności tej sprawy.