Zaapelował też do wszystkich państw, aby udostępniały wszelkie dane, które mogą rzucić światło na przyczyny tragedii. Dziś wiadomo, że Stany Zjednoczone zbierają dane na temat przyczyn tragedii. Londyn przekazał Moskwie pewną istotną informację, ale, jak się później okazało, nie całą. Minister Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii Philip Hammond oświadczył, że jego kraj nie może ujawniać wszystkich danych wywiadowczych i, w pierwszej kolejności, ich źródeł. Swoje przypuszczenia odnośnie prawdopodobieństwa współudziału bojowników "Państwa Islamskiego" w tragedii samolotu, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysunęło na podstawie oceny całokształtu sytuacji i ogółu posiadanych informacji.
Jednoznaczna odpowiedź na pytanie, czy na pokładzie znalazła się bomba, wyłoni się w trakcie ekspertyzy szczątków samolotu. To już nie leży w naszych kompetencjach. Nasze wnioski opierają się na analizie informacji, które są nam udostępniane — jakaś ich część ma charakter otwarty, inne znów są danymi wywiadowczymi.
Przypomnijmy, że szereg krajów zawiesił loty do Egiptu. Do czasu wyjaśnienia przyczyn katastrofy rosyjskie firmy lotnicze zostały objęte zakazem organizowania rejsów do Egiptu. Samoloty, które tam latają mają za zadanie zabierać na pokład rodaków, by ci bezpiecznie wrócili do kraju. W ciągu minionej doby do Rosji wróciło ponad 10 tys. osób. Oczekuje się, że szczytowy okres lotów przypadnie w weekend.