Jeśli za zamachami we francuskiej stolicy rzeczywiście stało Państwo Islamskie, świadczy to o zmianie przez ugrupowanie taktyki, którego celem teraz jest „duża liczba ofiar wśród cywilów poza bazą terytorialną w Iraku i Syrii” – pisze „Time”.
Natomiast „The Wall Street Journal” zaznacza, że „Stany Zjednoczone i kraje zachodnie wydały miliardy dolarów, próbując zniszczyć sieć terrorystów w Iraku, Syrii, Jemenie i Libii, ale na tej wojnie jest nieskończona liczba frontów”.
Wydaje się, że PI teraz będzie „doskonalić swoje umiejętności inspirowania zwolenników i skoncentruje się na bardziej dokładnym planowaniu i koordynacji”.
BBC upatruje w atakach w Paryżu nowy typ terroryzmu, „zakrojony na większą skalę i nihilistyczny”. Dla terrorystów zabójstwo nie jest już „pobocznym efektem misji politycznej”, a „częścią planu, który, ich zdaniem, przyniesie im wieczną chwałę”.
Według „The New York Times”, seria ataków terrorystycznych dokonanych przez Państwo Islamskie, sugeruje, że regionalny konflikt na Bliskim Wschodzie przekształcił się w globalny. Gazeta nie wyklucza, że amerykańskie władze będą musiały zastosować „bardziej agresywną” strategię walki z islamistami.