Dla przyszłości Europy kwestia imigrantów okazała się o wiele bardziej założona niż jakiekolwiek inne problemy z niedawnej przeszłości – pisze publicysta „Time”, amerykański politolog Ian Bremmer.
— Obecnie istnieją dwie Europy. Jedna jest domem dla tych, którzy wyznają wspólne wartości polityczne, wspólne problemy i chcą bardziej zintegrowanej Unii Europejskiej. Druga jest dla tych, którzy uważają, że narodowe i europejskie wartości w zasadzie zawsze pozostają w sprzeczności ze sobą i każdy kraj powinien rozwiązywać swoje problemy samodzielnie – twierdzi Bremmer.
Jeszcze przed napływem uchodźców Europa znajdowała się w stanie napięcia z powodu kryzysu finansowego na Ukrainie. Teraz w całej wspólnocie zdobywają popularność eurosceptycy i prawicowcy. Popularność Angeli Merkel osiągnęła najniższy poziom w ciągu ostatnich czterech lat, a premier Węgier Viktor Orban, który polecił budowanie ściany na granicach państwa, by zatrzymać imigrantów, zdobywa niemało zwolenników.
Zdaniem Bremmera, ten podział jest „najniebezpieczniejszą próbą, z którą Unia Europejska kiedykolwiek miała do czynienia”, bo problemu imigrantów nie można rozwiązać za pośrednictwem banku centralnego lub wpływów finansowych. Uchodźców jest coraz więcej, a europejskim władzom coraz trudniej będzie iść na ustępstwa, związane z ich ciepłym przyjęciem.