Przed wejściem na pokład pracownik linii lotniczych poinformował Mahera Khalila i Anasa Ayyada, że nie mogą wsiąść do samolotu, bo jeden z pasażerów usłyszał, jak rozmawiają ze sobą po arabsku, i boi się lecieć z nimi jednym rejsem.
Khalil zwrócił się do policji i służb bezpieczeństwa lotniska. Mężczyzn przesłuchano, a następnie pozwolono im wsiąść na pokład innego samolotu.
Jak poinformowały linie lotnicze Southwest Airlines, „nasi pracownicy nie mogli rozwiązać sytuacji bez opóźniania startu, dlatego zarezerwowaliśmy dla tych pasażerów późniejszy lot tego samego dnia”.
AFP podała, że w Stanach Zjednoczonych po atakach terrorystycznych w Paryżu do podobnych incydentów dochodzi bardzo często na krajowych połączeniach lotniczych. W środę w porcie lotniczym Chicago-Midway sześciu mężczyzn, których inni pasażerowie uznali za przybyszy z Bliskiego Wschodu, nie wpuszczono na pokład samolotu linii lotniczych Southwest, który leciał do Houston.