Mieszkańcy Syrii przyjęli wiadomość o zestrzeleniu przez tureckie siły powietrzne rosyjskiego samolotu jako osobistą tragedię — syryjska telewizja przez cały dzień pokazywały wiadomości na ten temat, komentarze rosyjskich urzędników i kadry z YouTube z miejsca tragedii.
„Bardzo nam przykro z powodu tego, co się stało z pilotem. On stał się męczennikiem. Proszę przyjąć moje kondolencje”, — mówi nam taksówkarz, kiedy dowiaduje się się, że jesteśmy z Rosji. Nie bierze pieniędzy za przejazd.
Latakię i całe syryjskie wybrzeże zamieszkują głównie alawici — mniejszość religijna, która tradycyjnie wspiera prezydenta Baszara al-Asada (on sam jest alawitą). Alawizm, jak i reszta mniejszości religijnych Syrii (chrześcijanie, szyici, druzowie, jazydzi), jest pierwszym celem islamskich bojowników. Dlatego rosyjscy piloci są tu postrzegani jako obrońcy. Wraz z pojawieniem się rosyjskiej grupy lotniczej na lotnisku „Hmeymim” u mniejszości pojawiła się szansa na przeżycie, a u wszystkich Syryjczycy — na spokojne życie.
„Pilot jest prawdziwym bohaterem i męczennikiem. Jesteśmy w żałobie”, — łamanym rosyjskim mówi zwykły przechodzeń, mężczyzna w średnim wieku słysząc naszą rosyjską mowę. W Syrii wiele osób mówi po rosyjsku — ktoś studiował w Rosji jeszcze za czasów radzieckich, można spotkać rosyjskie kobiety, które wyszły za mąż za Syryjczyków, czy dzieci z mieszanych małżeństw.
RIA Novosti publikuje mnóstwo wiadomości za pośrednictwem Facebooka. „Pilot był prawdziwym męczennikiem, opłakujemy go razem z Rosją”, — zapewniają Syryjczycy. Piszą nawet mieszkańcy Turcji, z których wielu popiera walkę Rosji przeciwko „Państwu Islamskiemu”, doskonale rozumiejąc, jak niebezpieczne jest dla ich kraju takie sąsiedztwo.
„Ze smutkiem i dumą jednocześnie chcę powiedzieć, że całe moje tureckie otoczenie jest w żałobie”, — pisze Rosjanka Wiktoria Jakowina, która pracuje jako administrator w restauracji w Stambule.