Kreml już dawno posiadał informację, że ropa z kontrolowanego przez PI terytorium Syrii trafia do Turcji. Ostatnio rosyjskie siły powietrzne zaczęły nanosić coraz więcej ataków na infrastrukturę naftową PI. To nie mogło pozostać niezauważone w Turcji. Jak podkreśla publikacja, polityka Ankary w stosunku do dżihadystów jest bardzo mętna: choć Turcja zapewniła Amerykanom możliwość przeprowadzenia bombardowań na obiekty PI ze swoich baz lotniczych, Erdogan pozwala terrorystom swobodnie przenikać do Syrii przez Turcję.
Prezydent Rosji Władimir Putin na konferencji prasowej po rozmowach z prezydentem Francji Francoisem Hollandem powiedział, że dostawy produktów ropopochodnych z kontrolowanego przez PI terytorium Syrii w skali przemysłowej idą do Turcji. „Mowa o skali przemysłowej dostaw ropy z syryjskich terytoriów zajętych przez terrorystów. Właśnie z tych obszarów, a nie z żadnych innych. I widzimy z powietrza, gdzie zmierzają te cysterny. One dniami i nocami jadą do Turcji”.