W sobotę iracki minister obrony Khaled al-Obeidi potwierdził śmierć 9 żołnierzy podczas piątkowego bombardowania. Koalicja pod wodzą USA przyznała, że prawdopodobnie iraccy żołnierze zginęli przez przypadek.
W trakcie rozmowy telefonicznej z premierem Iraku Carter złożył kondolencje w związku z incydentem. Szef Pentagonu przyznał, że mógł w nim uczestniczyć amerykański samolot.