Niewykluczone, że w danym oświadczeniu kryje się jakieś ziarno prawdy. Z drugiej jednak strony, nie ma ono absolutnie realnego znaczenia bo brytyjscy eksperci popełniają dwa podstawowe błędy — pisze Forbes.
Drugi błąd brytyjskich ekspertów tkwi w tym, że rozpatrują oni gospodarkę całościowo, a to ma jeszcze mniejsze znaczenie. Nas interesuje relacja pomiędzy rozmiarem gospodarki a ilością ludzi, którzy cieszą się jej dobrami, bo to także w dużym stopniu określa poziom życia społeczeństwa — zauważa Forbes.
Jak donoszą eksperci w jednym z badań, Wielka Brytania osiągnie „zawrotne" tempo rozwoju, stając się czwartą gospodarką świata i prześcigając w ciągu dwóch dekad Niemcy i Japonię. Zgodnie z raportem Centrum Badań nad Gospodarką i Biznesem, w ciągu najbliższych 15 lat Zjednoczone Królestwo stanie się gospodarką z najwyższymi w zachodnim świecie wskaźnikami, a to dzięki jej wiodącej roli w sferze IT i zabezpieczeń programowych.
No cóż, fantastycznie — rzeczywiście osiągnęliśmy wysokie wyniki w sferze technologii informacyjnych. Nie ma to mimo wszystko realnego znaczenia.
Danae Kyriakopolou zajmująca stanowisko ekonomisty-menedżera i kierująca działem analiz międzynarodowych zauważyła: „Międzynarodowy ranking gospodarczy pozwala śledzić kondycję gospodarczą różnych krajów, stwierdzać, które z nich wykazują tendencje spadkowe, a które — wzrostowe".
„Spowolnienie wzrostu gospodarczego Chin i ryzyko związane z dopuszczalnym poziomem ich zadłużenia znajdują odzwierciedlenie w przesunięciu o cztery lata (na 2029 rok) oczekiwanego momentu, w którym to chińska gospodarka będzie gotowa odebrać amerykańskiej palmę pierwszeństwa i awansować do roli najsilniejszej gospodarki świata".
Te przewidywania okażą się najprawdopodobniej także błędnymi. Jak zauważa Forbes, skład takich struktur jak G-8 nie ulegnie zmianie. Struktury biurokratyczne nie tak działają. Nawet jeśli rankingi gospodarcze ulegną zmianie i G-8 utraci swoje znaczenie, struktura tak czy inaczej będzie funkcjonować, analogicznie do G-20, G-7 i innych pomniejszych struktur. Najzwyczajniej w danym przypadku pojawi się jakaś nowa struktura biurokratyczna i będą miały miejsce spotkania w nieco innym formacie, odpowiadającym wymogom nowych organizacji.
Znaczenie ma nie PKB jako taki, lecz PKB per capito. Czynnik, który wpływa na prognozy zmian w globalnych rankingach PKB tkwi w tym, że liczebność populacji Zjednoczonego Królestwa i populacji Stanów Zjednoczonych, w zestawieniu z samymi tylko bogatymi państwami, zwiększy się w nadchodzących dziesięcioleciach, podczas gdy populacja Niemiec (choć i tu nie wzięto pod uwagę konsekwencji tegorocznej fali migrantów) i Japonii ulegnie zmniejszeniu. To że bogate kraje z liczebniejszą populacją wytwarzają większy PKB niż bogate kraje z mniej liczebną populacją nie jest chyba dla nikogo odkryciem…