Jednak nic nie przeszkodzi Władimirowi Putinowi poradzić sobie z terrorystami w Syrii i położyć kres wojnie domowej. W związku z tym Kusturica żałuje, że przy rozpadzie Jugosławii Putina nie było obok, bo on mógłby temu zapobiec.
Serbski reżyser Emir Kusturica jest przekonany, że Władimir Putin może położyć kres krwawej wojnie domowej w Syrii już w maju, informuje gazeta „Politnavigator”, którą cytuje InoTV. I wówczas naród syryjski otrzyma możliwość decydowania o swojej przyszłości: pozostawić Asada czy wybrać nowego prezydenta.
Emir Kusturica jest przekonany, że USA nadal będą decydować o losach Euopy, niszcząc jej tożsamość. Jego zdaniem, Zachód „nie pogodzi się z tym, że syberyjskie złoża ropy naftowej nie znajdują się we własności Shell i innych zachodnich kompanii”. Jednocześnie Europejczycy nadal będą rozpatrywać Turcję jako bastion przeszkadzający przeniknięciu rosyjskich firm energetycznych do Europy.
Zdaniem reżysera, Europa nadal musi walczyć ze skutkami kryzysu migracyjnego, który ukrywa głębsze problemy.
„Kryzys będzie trwał, on nie pojawił się samoistnie, ale był zamyślony przez kogoś. Jeśli nie mam racji, to dlaczego uchodźcy z Syrii, którą niszczy się systematycznie, tak jak niegdyś Jugosławię, nie pozostaną w Turcji, albo dlaczego Arabia Saudyjska nie zapewni dla nich 2-3 milionów namiotów? Chrześcijanie, którzy zamieszkują Bliski Wschód od czasu pojawienia się chrześcijaństwa, w tej chwili zetknęli się z problemem wyginięcia” – podsumował Kusturica.