— W skład amerykańskich sił na lotnisku Rmelian mogą wchodzić żołnierze ze specjalnej eskadry taktycznej sił powietrznych, w tym spadochroniarze i meteorolodzy wojskowi. Te jednostki specjalizują się w wywiadzie i przygotowaniu lotnisk na tyłach przeciwnika, a także w naprowadzaniu nalotów. Specjalne eskadry taktyczne często dołącza się do sił specjalnych amerykańskiej armii i marynarki wojennej – wyjaśnia pismo.
Choć Pentagon nie ujawnia, jakie rodzaje wojsk uczestniczą w operacji, wiadomo, że w grudniu Stany Zjednoczone przerzuciły do Syrii około 50 komandosów.
Według niektórych danych, Stany Zjednoczone już rozlokowały na bazie swoje śmigłowce, które – jak pisze „The National Interest” – mogą należeć do elitarnego pułku lotniczego, który stanowi wsparcie dla najlepszych komandosów. Choć w teorii amerykańskie siły specjalne mają jedynie szkolić i dzielić się doświadczeniem taktycznym, w praktyce bezpośrednio uczestniczą w działaniach zbrojnych w regionie. Według czasopisma, nasilenie tego typu aktywności stwarza poważne zagrożenie dla amerykańskich wojsk.