Jak poinformowała holenderska telewizja NOS, amerykański miliarder George Soros już wydał 200 tys. euro na działalność agitacyjną na rzecz ratyfikowania umowy UE-Ukraina. Przedstawiciel holenderskiej organizacji „Głosuj na Holandię”, która opowiada się za ratyfikacją umowy z Ukrainą, Joshua Livestro oficjalnie potwierdził otrzymanie pieniędzy od fundacji Sorosa „Otwarte społeczeństwo”, o czym poinformowała agencja informacyjna Regnum.ru.
Zgodnie z obowiązującym europejskim ustawodawstwem umowa z państwem niebędącym państwem członkowskim Unii Europejskiej powinna być ratyfikowana przez wszystkie 28 krajów unijnych. Jeśli Holendrzy nie zatwierdzą tej umowy, politycy nie mogą ignorować woli narodu, a odmówienie ratyfikacji doprowadzi do kryzysu politycznego wewnątrz Wspólnoty.
W związku z tym, pomimo wcześniej ogłoszonej decyzji holenderskich polityków, że nie będą trącać się w przygotowania do referendum, od początku roku w zachodnich mediach stale pojawiają się wywiady, w których władze Holandii spekulują, ile Moskwa zapłaciła organizatorom plebiscytu — organizacji Geen Peil.
„I tak, chętnie chcielibyśmy dostać na agitację choć parę groszy od Kremla, ale na razie nie doczekaliśmy się” – dodał Thierry Bode.
Lider Green Peil Bart Nyman zaapelował do mediów, by przestały rozpowszechniać plotki o ewentualnych związkach jego organizacji z Rosją.
— Kiedy pieniądze na wsparcie polityków pochodzą z funduszy Izraela, Ameryki, Niemiec, jest to normalnie przyjmowane. A w przypadku Rosji, jeśli by dała pieniądze, z jakiś powodów wszyscy byliby zdegustowani – podkreślił Nyman.