Dziś w Berlinie kanclerz Merkel spotyka się z premierem Włoch Renzi. To spotkanie może wiele wyjaśnić, podkreśla w rozmowie ze Sputnik Italia historyk Sergio Romano.
— Europa nie ma dobrze przemyślanej polityki migracyjnej. Nie uświadomiliśmy sobie, że chodzi o stały napływ uchodźców, który wywołują konflikty i wojny, czyli o długotrwałe zjawisko społeczne, o którym nawet demografowie i socjologowie nie mają pojęcia – powiedział Romano.
Zdaniem Romano, przywrócenie granic w poszczególnych państwach Unii Europejskiej do niczego nie doprowadzi, ponieważ zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie chciał je pokonać.
— Należy wyjść z założenia, że jesteśmy krajami Wspólnoty i należy umacniać nie granice państwowe, a granice zewnętrzne Unii Europejskiej, na tym skoncentrować wysiłki. Należy zdecydować, ilu potrzebujemy imigrantów i wtedy problem będzie możliwy do przetrawienia – podkreślił historyk.
— Już od jakiegoś czasu w Europie dojrzewa idea podziału Unii Europejskiej na dwie części: na kraje, które są gotowe zrezygnować z suwerenności i te, które nie są na to gotowe. Nawet pojawiły się propozycje powrotu do formatu krajów założycielskich, do których dołączy Hiszpania. Takie rozwiązanie sugeruje minister finansów Niemiec Wolfgang Schäuble – wyjaśnia Romano.