Stany Zjednoczone i Turcja już dawno uzgodniły, że będą koordynować działania w walce z Państwem Islamskim. Jednak nadal turecko-syryjska granica nie jest należycie strzeżona. Waszyngton domaga się jej wzmocnienia i jest gotów do wysłania tam amerykańskiego sprzętu.
Pod koniec lutego do Turcji przyjedzie zastępca sekretarza ds. bezpieczeństwa wewnętrznego Stanów Zjednoczonych Jeh Johnson, który zaproponuje tureckim władzom wykorzystanie amerykańskich technologii do zapewnienia bezpieczeństwa na granicy, w tym urządzeń określających rodzaj użytego w bombie materiału wybuchowego. Ponadto strony omówią „zwiększenie roli bazy lotniczej Diyarbakır w walce z Państwem Islamskim w Syrii”.
Obecnie odcinek granicy z Syrią patroluje 25 tysięcy tureckich żołnierzy. Władze planują również zbudowanie betonowego ogrodzenia, by zapobiec przenikaniu bojowników na terytorium Turcji. Od lipca ubiegłego roku w zamachach terrorystycznych, do przeprowadzenia których przyznało się Państwo Islamskie, zginęło ponad 140 osób.