Amerykanie są zdumieni zaawansowaniem rosyjskiej obrony przeciwlotniczej

Jeśli Rosja połączy w jedną całość system rakietowy S-500, który lada moment trafi na wyposażenie rosyjskich sił powietrznych, systemy S-400, S-350 i kompleks S-300WМ4, przestrzeń powietrzna Rosji stanie się praktycznie nieosiągalna dla samolotów przeciwnika - pisze amerykańska gazeta "The National Interest".

„Widząc doskonałość co poniektórych modeli, wielu amerykańskich dowódców obawia się, że nawet takie niewidzialne samoloty jak F-22, F-35 i B-2 w zetknięciu z nimi napotkają trudności" — czytamy w artykule.

Jak odnotowuje czasopismo, amerykańskich wojskowych zdumiał fakt, że po rozpadzie Związku Radzieckiego Rosja dała radę nie tylko podtrzymać, ale też udoskonalić możliwości bojowe elementów systemu obrony przeciwlotniczej.

"The National Interest" zauważa, że nowy kompleks „zajmie najwyższe piętro w ujednoliconym systemie obrony przeciwlotniczej Rosji, będzie mógł zwalczać cele na wysokości ok. 200 metrów". Dzięki temu kompleks S-500 będzie w stanie porażać rakiety balistyczne przeciwnika oddalone o 640 km — dodaje autor materiału.

W połowie kwietnia 2016 roku dowódca wojsk Obrony Powietrzno-Kosmicznej i Przeciwrakietowej Wiktor Gumennyj oznajmił, że rosyjskie siły powietrzne „już w najbliższym czasie" otrzymają pierwsze modele systemu przeciwlotniczego S-500. Kompleks będzie zdolny identyfikować i porażać jednocześnie nawet 10 balistycznych naddźwiękowych celów. Pod względem swoich charakterystyk S-500 znacząco przewyższa pozostający na wyposażeniu rosyjskiej armii system rakietowy S-400 i jego amerykańskiego konkurenta Patriot Advanced Capability-3.