
Do Wrocławia specjalnie na spotkanie z "Nocnymi Wilkami" przybył z Poznania Konsul Generalny Federacji Rosyjskiej w Polsce Pan Andriej Jakoelew. Uczestniczył on razem ze swoimi współpracownikami przy składaniu wieńców na cmentarzu oficerów Armii Czerwonej, a następnie pod pomnikiem ofiar UPA.

"Nocne Wilki" miały ogromne opóźnienie na trasie z Warszawy do Wrocławia. Nie obyło się bez przygód ze strony naszych władz, nasilone kontrole policyjne itp. Ale wszyscy cierpliwie czekaliśmy na motocyklistów. Czekał z nami również duchowny Prawosławnego Ordynariatu Wojska Polskiego Garnizonu Wrocławskiego, zwierzchnik Parafii Świętych Cyryla i Metodego Ks. prot. Grzegorz Cebulski.

Ponieważ motocykliści spóźnili się ponad cztery godziny, duchowny przybył pod pomnik Ofiar UPA na Wołyniu i zaprosił do wrocławskiej Cerkwi, gdzie odprawił specjalne nabożeństwo i podarował "Nocnym Wilkom" polską flagę z godłem narodowym, aby motocykliści zabrali ją do Berlina, pod Bramę Brandenburską.


Towarzyszyliśmy także "Nocnym Wilkom" w drodze do byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz w Oświęcimiu. W naszej asyście złożyli oni wieńce w pawilonie 11., gdzie naziści testowali cyklon B na jeńcach radzieckich.
Następnie udaliśmy się w drogę do tej części obozu, gdzie znajduje się ściana straceń. Tam "Nocne Wilki" złożyły drugi wieniec, ku czci pomordowanych. Na terenie obozu przeprowadziliśmy również kilka wywiadów z oficjalną delegacją motocyklistów.

Pan Waszczykowski tak bardzo obawiał się Nocnych Wilków, że postanowił zamknąć granice dla dwunastu motoczklistów.
Pytam, jakie zagrożenie stanowili oni dla państwa polskiego? Cały rajd po terenie Polski odbył się baz żadnych kłopotów i nie odnotowaliśmy ani jednego incydentu, zarówno ze strony Nocnych Wilków, jak i ludności. Ostra nagonka i niczym nieuzasadniony zakaz jest bardzo złą wizytówką, jaką wystawia nam aktualna władza z Panem Waszczykowskim na czele.
Piotr Radtke
Grupa „Braterstwo Polsko Rosyjskie"
Poglądy autora mogą być niezgodne ze stanowiskiem Redakcji.