Na politycznym olimpie Niemiec Merkel siedzi już 11 lat z rzędu. W ostatnim czasie trafiła pod ostrzał krytyki za swoją politykę otwartych drzwi w sferze migracji. W rezultacie jej polityki w 2015 roku do Niemiec wjechało ponad milion migrantów z krajów Bliskiego Wschodu — piszą niemieckie media.
Niemiecki politolog Alexander Rahr powiedział w wywiadzie dla radia Sputnik, że obecny rozkład poparcia jest wynikiem tego, że niemiecka klasa średnia jest rozczarowana aktualnym stanem rzeczy w kraju.
Choć, jego zdaniem, jak na razie nie widać, kto mógłby przejąć obowiązki kanclerza.
Jego zdaniem wzrost sceptycyzmu jest dziś charakterystyczny dla całej Europy.
„Kryzys uchodźczy oczywiście zaniepokoił Europejczyków. Wielu z nich widzi, że politycy nie radzą sobie z problemem i obawiają się nowego potoku uchodźców, tym razem z Afryki. Gazety piszą o tym niemalże codziennie. Ponadto pogarsza się sytuacja w gospodarce i sferze społecznej. W Niemczech może nie tak wyraźnie jak na południu Europy, jednakże pogarsza się. Sam projekt wspólnoty europejskiej, który był tak wynoszony pod niebiosa, i który miał być przykładem dla innych kontynentów, zaczyna chwiać się w posadach. Wielu uważa, że ten projekt był utworzony tylko dla elit politycznych, a nie dla obywateli Europy. I dopóki politycy nie przekonają zwykłych Europejczyków, że wszystko im się udaje, dopóty sceptycyzm będzie narastał" — uważa Alexander Rahr.