Grigorij Rodczenko, były szef laboratorium antydopingowego w Moskwie, twierdzi, że wielu rosyjskich sportowców jest na dopingu, a stoi za tym wszystkim Ministerstwo Sportu i FSB. Rodczenko obwinia o stosowanie niedozwolonych substancji m.in. mistrza olimpijskiego z Soczi, biegacza narciarskiego Aleksandra Legkowa.
Rzecznik rosyjskiego prezydenta oświadczył, że Kreml zgadza się z oceną wywiadu wystawioną przez ministra sportu Witalija Mutko.
Oskarżenia – zdaniem Pieskowa – są absolutnie gołosłowne.
— Nie opierają się na żadnych wiarygodnych danych. Nie potwierdzają ich żadne dokumenty. Wyglądają jak oszczerstwa zbiega. Nie wierzyłbym takim gołosłownym zapewnieniom – powiedział Pieskow.
Odpowiadając na pytanie, co uznałby za miarodajne dowody, rzecznik rosyjskiego prezydenta stwierdził: „Cokolwiek”.