Pan Jan Wsol, założyciel grupy «Do Rosji bez wizy», dziennikarz i bloger, zgodził się opowiedzieć Sputnikowi o szczegółach dotyczących zamieszczonej fotografii.
— Jakiś czas przed obchodami 9 maja założyliśmy grupę na FB. Pomyśleliśmy, że dotrzemy do ludzi w Polsce, których przodkowie walczyli z nazizmem w II wojnie światowej, i jeśli mają zdjęcia, to my je prześlemy do Moskwy (w celu wzięcia udziału w akcji „Nieśmiertelny pułk"). Zgłosił się do nas pan Gabriel Budzyniak ze zdjęciem swojego dziadka i krótko opisał jego historię:
„Mój Dziadek Stanisław Budzyniak, urodzony 11.09.1910, zmarł 26.09.1999. Walczył w partyzantce i kiedy front przyszedł, wstąpił do Wojska Polskiego i poszedł na szkołę oficerską, gdzie zdobył stopień podporucznika. Dostał mnóstwo medali, między innymi krzyż partyzancki."
Zdjęcie i opis wysłałem do przyjaciela w Moskwie. On wydrukował fotografię, a jego syn niósł ją podczas pochodu „Nieśmiertelnego pułku" 9 maja w stolicy Rosji.
— Pierwsza reakcja Gabriela Budzyniaka na oprawioną już i gotową do pochodu fotografię: „Dzięki! Skąd to masz? To mój Dziadek!"
Później w komentarzach na Facebooku wiele razy publicznie dziękował Olegowi, pisał o swoim szczęściu, o łzach wzruszenia, że udało się oddać hołd jego dziadkowi, który był bohaterem. Jest to prawdziwa historia o tym, jak zwykli ludzie, Polacy i Rosjanie, chcą i mogą okazywać sobie przyjaźń i razem działać.

- Czy zgłosiło się więcej chętnych? A może na Placu Czerwonym pojawiło się więcej takich „polskich akcentów"?
— Śledząc media, na ile mogłem, nie widziałem więcej takich przypadków. Mam jednak ciągle w pamięci zeszłoroczne obchody Dnia Zwycięstwa, w których strona polska oficjalnie nie brała udziału, a jednak w relacji TV dało się dostrzec Polaków w polskich mundurach wojskowych. Fakt, że w tym roku po raz pierwszy próbowaliśmy taki pomysł zrealizować, i może trochę nieporadnie… Stąd tylko jedno zdjęcie…
- Tego roku „Nieśmiertelny pułk" po raz pierwszy odbył się w Warszawie. Co Pan sądzi o tej inicjatywie, czy ma szansę na owocną kontynuację w przyszłych latach? Czy będą chętni?
— Organizator marszu, ambasada FR, zapowiedziała, ze marsz będzie kontynuowany w następnych latach. Inicjatywa jest słuszna i godna wspierania! Jeśli chodzi o chęć uczestnictwa… grupa na FB „Nieśmiertelny Pułk — Bessmiertnyj Polk", którą założyliśmy bodaj dwa tygodnie przed marszem, zgromadziła ponad 500 osób! A nowych grupowiczów wciąż przybywa…
„Moi Drodzy. Nieśmiertelny Pułk przeszedł, złożyliśmy kwiaty, zapaliliśmy znicze… Jednak nie możemy teraz zapomnieć o tych, którzy walczyli i oddali za nas życie! Jesteśmy im winni nieustającą pamięć i szacunek! Dlatego właśnie nasza grupa będzie istniała dalej. Będziemy wspólnie czcić pamięć żołnierzy polskich, rosyjskich oraz wszystkich, którzy poświęcili swoje zdrowie i życie dla nas! Groby Bohaterów są wśród nas, nie zapominajmy o Nich!…" — czytamy na stronie grupy.
- Krótkie pytanie: Po co to wszystko robicie?
— Chcemy zrobić coś dobrego dla Polski, a jako wierzący powiem, że „chcę sobie zgromadzić skarby w niebie". Martwi mnie to, co dzieje się z Polakami jako narodem. Martwią mnie znieczulica, fałsz. I choć wiem, że w pojedynkę świata nie zbawię, to jednak próbować trzeba!