Intrygujące premiery, międzynarodowe projekty, występy zagraniczne i koncerty światowych gwiazd w Moskwie. Tak obiecujące perspektywy na nowy sezon przedstawiło kierownictwo Teatru Bolszoj.
Premier jest rzeczywiście wiele, a jedną z najbardziej atrakcyjnych jest balet „Nuriejew”, który jest tworzony od zera: powstaje libretto, komponowana jest muzyka — nad nią pracuje kompozytor Ilia Demucki. Wszyscy zastanawiają się, kto wystąpi w roli samego Rudolfa Nuriejewa, tancerza geniusza, legendarnego, nieprześcignionego. Intryga polega na tym, że balet wystawi reżyser teatru dramatycznego, a jest to Kirill Serebrennikow, znany ze swoich skłonności do szokowania.
Balet „Nuriejew" jest produkcją, jak to się mówi, czysto krajową. A oto najbardziej oczekiwane z wydarzeń w skali międzynarodowej — występy gościnne w Teatrze Bolszoj znamienitego mediolańskiego teatru „La Scala”. Na razie nie jest wiadome, z czym przyjadą Włosi. Jak wyjaśnił podczas prezentacji sezonu dyrektor generalny Teatru Bolszoj Władimir Urin, „ponieważ żyjemy w nie najłatwiejszych pod względem finansowym czasach, ważne jest, aby znaleźć wspólny język ze sponsorami, którzy mogliby okazać wsparcie finansowe dla projektów międzynarodowych”. Moskwa czeka również na artystów z Francji i Niemiec. Eksperci uważają, że niezwykle interesujący może być także wspólny projekt dwóch teatrów — naszego Teatru Bolszoj i Angielskiej Opery Narodowej. Mówimy o operze angielskiego klasyka XX wieku Benjamina Brittena, nazwanej od imienia żeglarza — „Billy Budd”. Britten w ogóle jest rzadko odgrywany w Europie, a u nas ostatnio panuje prawdziwy boom na niego, z czego Brytyjczycy, oczywiście, są zadowoleni. Posłuchajmy, co mówi o przygotowaniu spektaklu główny dyrygent Teatru Bolszoj Tugan Sochijew:
Najtrudniejsza praca jest tutaj wykonywana tylko przez męski skład — nie ma tutaj ani jednego żeńskiego głosu! Jest to bardzo trudny w inscenizacji spektakl z ogromną liczbą solistów. I oczywiście język angielski, który musi być opanowany do perfekcji zarówno przez solistów, jak i przez chór. Jest to ważna dla nas praca na rodzimej scenie. A z zagranicznych występów gościnnych także tutaj jest dość długa lista krajów, warto wymienić Francję, ponieważ dla francuskiej publiczności przygotowaliśmy operę Czajkowskiego „Dziewica Orleańska” o Joannie d’Arc. Pokazy zaczniemy od Paryża, gdzie jest już zarezerwowana najlepsza z nowych sal w Europie — powiedział Tugan Sochijew.
Zespół baletowy ma swoją trasę. Warto zauważyć, że prawie we wszystkich krajach Teatr Bolszoj zaprezentuje klasyczne produkcje — takie są wymagania impresariów, którzy preferują uznane arcydzieła. Jednak ten sam pogląd podziela także kierownik zespołu baletowego Teatru Bolszoj Machar Waziew:
Oni chcą zobaczyć, co już zostało zarekomendowane przez samą historię, to, co zostało potwierdzone przez wieloletni sukces rosyjskich artystów. Jeśli tańczymy „Jezioro łabędzie” czy „Giselle” najlepiej ze wszystkich, to dlaczego nie powinniśmy tego robić? Tak, nawet sto lat z rzędu — jeżeli tego właśnie od nas oczekują! Niemniej jednak gościnny repertuar stale się rozszerza: w Nowym Jorku, na przykład, po raz pierwszy będziemy mieli okazję zaprezentować „Poskromienie złośnicy” — tę sztukę Szekspira wystawił choreograf, z którym chce współpracować cały świat baletowy — Jean-Christophe Maillot.
Jest jeszcze jeden „punkt” w programie nowego sezonu — występy gościnne w Moskwie zagranicznych wykonawców. Tutaj można wymienić kilkanaście nazwisk światowej sławy, ale, co nie dziwi, najbardziej oczekiwanymi artystami są nasi rodacy, którzy są już odbierani jako zagraniczne gwiazdy, ponieważ żyją w Europie. Jest to Anna Netrebko i Dmitrij Chworostowski. Co ciekawe, dla naszych koryfeuszy i ulubieńców całego świata opery będzie to debiut (!) w moskiewskim Teatrze Bolszoj, więc pewne emocje już są obecne wśród stołecznej publiczności. W międzyczasie można posłuchać ich wspaniałych głosów na nagraniu…
