W sobotę w Warszawie odbył się marsz opozycyjnego Komitetu Obrony Demokracji, w którym według danych administracji miejskiej wzięło udział 50 tys. osób.
Uczestnicy akcji, która była związana z Dniem Wolności i Praw Obywatelskich, skrytykowali obecne władze, które ich zdaniem naruszają wolność obywateli i podważają podstawy demokracji. Wałęsa został zaproszony na spotkanie, w którym wzięli także udział były prezydent Bronisław Komorowski i Aleksander Kwaśniewski, ale w marszu udziału nie wziął.
— Młodzież niech się uczy, jak walczyć o wolność. Ja swoje już wywalczyłem. Jak będzie w dalszym ciągu taka sytuacja, jaką dzisiaj władza uprawia, to czekam na dwa miliony ludzi w Warszawie i wtedy te dwa miliony pójdą pod okna — powiedział Wałęsa podczas rozmowy z reporterem TVN24.
Podkreślił on również konieczność zwrócenia uwagi mieszkańców Polski na duże znaczenie udziału w wyborach: według niego partia Prawo i Sprawiedliwość doszła do władzy przypadkowo, ponieważ wielu zlekceważyło głosowanie.