Zdaniem autorki przez ostatnie piętnaście lat amerykańscy wojskowi przeprowadzali operacje przeciwko słabo uzbrojonym powstańcom bądź rozproszonym terrorystycznym ugrupowaniom. Dziś muszą „na nowo nauczyć się konfrontacji z silnymi wojskami".
W tym celu, ciągnie amerykańska dziennikarka, USA muszą wprowadzić nowe typy ćwiczeń, w czasie których wojskowi będą przygotowywani do „wojny hybrydowej nowej ery", pod którą Pentagon rozumie „zwyczajne walki, powstania i cyberzagrożenia razem wzięte".
Z jego słów wynika, że wojny nowej ery „mogą być prowadzone przez konwencjonalne siły zbrojne, siły specjalnego przeznaczenia, partyzantów, terrorystów i przestępców razem wziętych, do tego w trudnych warunkach i, co niewykluczone, na gęsto zaludnionych obszarach".
„W warunkach powrotu do gry mocarstw na szczególną uwagę zasługuje nie tylko projekcja siły, ale też kontrola nad morskimi akwenami" — uważa admirał amerykańskiej marynarki wojennej John Richardson.