Ukraina pokrywała do 85% zapotrzebowania Krymu w słodką wodę z Dniepru za pośrednictwem Kanału Północnokrymskiego. Ta woda była używana do nawadniania pól uprawnych. Po przyłączeniu Krymu do Rosji zawieszono dostawy. Częściowo ten problem udało się rozwiązać po skierowaniu wody z krymskiej rzeki Bijuk-Karasy do Kanału Północnokrymskiego oraz wykonaniu nowych odwiertów.
„Kiedy strona (ukraińska) uniemożliwiła nam dostęp do Kanału Północnokrymskiego, spowodowało to określone trudności i niedogodności. Z drugiej strony, kiedy przypatrywaliśmy się Kanałowi Północnokrymskiemu pod kątem bezpieczeństwa, to brakowało ogrodzenia, plaży. Analizy wyjawiły, że średnio w kanale tonęło od 15 do 20 osób rocznie, w tym około 50% dzieci. Teraz ten istotny problem został kardynalnie rozwiązany– powiedział Iwanow na konferencji prasowej w krymskim centrum prasowym MAI Rossija Siegodnia.
Według jego słów, w tym roku w zbiornikach wodnych utonęły 22 osoby, a 35 odniosło obrażenia. W tym samym okresie w roku ubiegłym odnotowano już 30 przypadków utonięć.