Według słów publicysty „The Nation”, w połowie czerwca dziennikarka „The Washington Post” Ellen Nakashima opublikowała to, co na pierwszy rzut oka może wydawać się ekskluzywem, prawdziwym hitem. Mowa o reportażu, w którym opowiada się o włamaniu do sieci komputerowej Komitetu Narodowego Partii Demokratycznej Stanów Zjednoczonych jakoby dokonanego przez rosyjskich hakerów. Dziennikarka pisała, że przeniknęli oni do bazy danych i ukradli dokumenty demokratów „z hakami” na Trumpa, przypomina Carden.
Oczywiście, amerykańskie media aktywnie „rozkręciły” historię z „rosyjskimi hakerami”. Niektóre poszły jeszcze dalej, na przykład „The New York Observer” kilka dni później wypuścił informację, jakoby grupa hakerów Państwa Islamskiego także pracowała dla Rosji.
Oprócz historii z hakerami gazeta „The Washington Post” publikowała jeden artykuł za drugim na temat tego, że kandydat na prezydenta USA Donald Trump jest jakoby przybliżony do Kremla, odnotowuje Carden. Autor jednego z materiałów, jak pisze Carden, rozważa, na ile „ciekawym aspektem” kampanii Trumpa są ciepłe stosunki wobec Rosji, uwzględniając, że w amerykańskich kręgach politycznych jakoby dominuje stosunek do Putina „jako wygnańca”. Jak to twierdzenie ma się do ciągłych spotkań rosyjskiego prezydenta z szefem departamentu stanu Johnem Kerry’m i jego telefonicznymi rozmowami z prezydentem Stanów Zjednoczonych Barackiem Obamą, tego już nie wyjaśniono, zauważa Carden.
Oczywiście, „The Washington Post” to nie jedyna gazeta, która publikuje nieuzasadnione i sensacyjne informacje o Rosji, pisze publicysta „The Nation”.
Jeszcze zanim wyniki brytyjskiego referendum zostały opublikowane, dziennikarze zaczęli pisać o związkach Putina z Brexitem. Kiedy o wynikach głosowania było wiadomo, takie gazety jak „The Guardian” zaczłęy pisać o tym, na ile Unia Europejska bez Wielkiej Brytanii jest na rękę rosyjskiemu prezydentowi, przy tym Putin nie raz oświadczał o swojej neutralności w kwestii Brexit, wyjaśnia Carden.
Dezinformacja zachodnich mediów uniemożliwia jakiekolwiek zniżenie napięcia w stosunkach pomiędzy USA i Rosją. Europejczykom i Amerykanom potrzebne są bardziej konkretne informacje o Rosji, nawet jeśli nie będą sensacyjne, uważa publicysta „The Nation” James Carden.