— Donald Tusk zapewne zostanie wezwany przed komisję (ds. Amber Gold), choć nie w pierwszej kolejności (…) przypisano mi te słowa, choć nigdy niczego takiego nie mówiłam — mówi Małgorzata Wassermann.
Dopytywana o "implikacje polityczne" komisji ds. Amber Gold, odpowiada wprost: muszą być.
— Będziemy badali kwestię odpowiedzialności urzędników i polityków. Wymiar sprawiedliwości bada konkretne wątki i sprawy, a my zajmiemy się patologicznym kontekstem — mówi Małgorzata Wassermann.
Komisja śledcza ds. Amber Gold
Małgorzata Wassermann została wybrana na przewodniczącą sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold; na wiceszefów wybrano Marka Suskiego (PiS) oraz Pawła Grabowskiego (Kukiz'15). W piątek odbyło się pierwsze posiedzenie komisji. Kolejne — 7 września. Na stanowisko wiceszefa komisji została zgłoszona także kandydatura Krzysztofa Brejzy (PO). Nie uzyskał on jednak odpowiedniej liczby głosów.
Wassermann zaproponowała podczas posiedzenia, by do września posłowie komisji przedstawili plan jej pracy, "kwestie ewentualnych wniosków dowodowych, dokumentów, świadków". Poinformowała także, że każdy z członków komisji może zgłosić kandydatury na doradców i ekspertów komisji. Nie sprecyzowała, ile kandydatur będzie mógł zgłosić każdy z nich.
Wassermann dodała, że następne posiedzenie komisji odbędzie się na kolejnym posiedzeniu Sejmu, który zbiera się 5 września. — Moja propozycja jest taka, by pierwsze posiedzenie komisji, na którym przystąpimy do pracy, nastąpiło 7 września — poinformowała. Pozostali członkowie komisji zgodzili się na te propozycje, informuje onet.pl.
W rozmowie z dziennikarzami Wassermann wyraziła nadzieję, że prace komisji potrwają maksymalnie 2 lata. — Liczę na to, że nie więcej — zaznaczyła. Jak dodała, chciałaby, aby komisja pracowała w tygodniach, w których odbywają się posiedzenia Sejmu, w dniach wtorek-środa-czwartek. Zapowiedziała, że niektóre posiedzenia komisji będą niejawne; nie wykluczyła też, że niektóre przesłuchania mogą się odbywać w postaci telekonferencji lub poza Warszawą. — Chciałabym, żeby zwłaszcza pokrzywdzeni (w aferze Amber Gold) nie ucierpieli w wyniku prac komisji — zadeklarowała Wassermann.
13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację, tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. Pierwszy zarzut oszustwa znacznej wartości wraz z wnioskiem o areszt wobec szefa Amber Gold Marcina P. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku postawiła pod koniec sierpnia 2012 r. Od 21 marca przed gdańskim sądem trwa proces b. prezesa Amber Gold Marcina P. i jego żony Katarzyny P.